Robert Kasprzycki

 

Poeta, piosenkopisarz, wokalista, muzyk, tekściarz, felietonista, krytyk literacki i muzyczny. Okazjonalny tłumacz (z języka angielskiego i łacińskiego). Absolwent filologii polskiej z roku 1994, w latach 1995-1997 – słuchacz Studium Doktoranckiego – studiów doktoranckich nie ukończył, zaś datę skreślenia z listy studentów – 3 marca 1997 – uważa za symboliczną: tego samego dnia ukazała się jego debiutancka płyta „Niebo do wynajęcia”.
Na Uniwersytet Pedagogiczny (zwany wtedy Wyższą Szkołą Pedagogiczną) zdał w roku 1989. Jako że wcześniej ze sporą dawką heroizmu ukończył technikum mechaniczne (specjalność obróbka skrawaniem) – w objęcia polonistyki rzucił się z zaiste dziecięcym entuzjazmem. Tym bardziej za prawdziwy zaszczyt uważa możliwość zetknięcia się z nie tylko ze znakomitymi wykładowcami: prof. dr hab Anną Dyduchową, prof. dr hab Marią Schabowską, prof. dr hab. Janem Okoniem, prof. dr hab. Stanisławem Burkotem (dodajmy – promotorem pracy magisterskiej Kasprzyckiego), czy legendarnym profesorem Ferdynandem Rajchmanem, lecz również ze świetną kadrą ówczesnych adiunktów bądź asystentów: dr Krystyną Latawiec, dr Ewą Łubieniewską, dr Teresą Nowacką, dr Romanem Mazurkiewiczem, dr Bogusławem Gryszkiewiczem, dr Markiem Busiem, mgr Markiem Karwalą – którzy potrafili połączyć kompetencje zawodowe z osobistym zapałem a nade wszystko inspirującym wpływem.
Mając takich preceptorów stał się Kasprzycki studentem zmotywowanym do tego stopnia, że w roku 1993 otrzymał stypendium Ministra Oświaty i być może zostałby na uczelni dłużej, gdyby nie fakt, iż już od początku studiów dzielił swój czas między czytelnię Instytutu a hall, w którym ze względu na fenomenalny pogłos przesiadywał był całymi godzinami z gitarą. Oraz gronem słuchaczek.
Nie do końca poważna twórczość własna przeważyła nad poważną analizą dzieł cudzych – jeszcze w 1992 roku, na trzecim roku studiów, Kasprzycki zadebiutował na 28 Studenckim Festiwalu Piosenki i „z marszu” zdobył I nagrodę oraz Stypendium im. Wojtka Bellona – tradycyjnie przyznawane autorom najlepszych tekstów. Na tym samym festiwalu spotkał Janusza Radka, znakomitego wokalistę i showmana, z którym stworzył duet Radek – Kasprzycki. Dwa lata później, z inicjatywy Kasprzyckiego, Radka oraz Kamila Śmiałkowskiego, (scenarzysty, dziennikarza i specjalisty od pop-kultury) powstał Ni-Kabaret „Zielone Szkiełko”, w którego skład wchodzili także Basia Stępniak-Wilk, Szymon Zychowicz, Grzegorz Halama, Marek Grabie oraz Marek „Smok” Rajss. W roku 1993 zdobywa Kasprzycki I nagrodę na XX Spotkaniach „Śpiewajmy Poezję” w Olsztynie – za piosenkę „Brudny autobus do stacji Golgota”, w roku 1994 – I nagrodę w konkursie o „Złoty Kałamarz i Złamane Pióro” za oryginalną twórczość poetycką (nagrodę tym bardziej cenną, iż organizatorem konkursu był rodzimy klub studencki Bakałarz, zaś w jury zasiadali m.in. Marek Grechuta i Lech Aleksander Moczulski), wyróżnienie za tłumaczenie poezji Horacego i Owidiusza w Konkursie Literackim Młodych Twórców UJ) oraz wyróżnienie na festiwalu rockowym w Węgorzewie – to wtedy w ramach samookreślenia, Kasprzycki wpadł na pomysł stworzenia frazy „człowiek rekonesansu”.
Motyw wszechstronności i twórczych wycieczek przewijał się będzie zresztą przez całą jego karierę – Kasprzycki starał się będzie łączyć studia doktoranckie z graniem koncertów, prowadzenie programów satyrycznych w Radiu Akademickim Kraków z copywritingiem, tłumaczenia Cummingsa z graniem rocka, pisanie gorzkich wierszy z pisaniem słodko-gorzkich piosenek do telewizyjnych seriali („Marzenia do spełnienia” Magdaleny Łazarkiewicz), produkowanie własnych albumów z pisaniem wierszy dla dzieci.
Przejawem wycieczek i kolaboracji twórczych będzie zagranie setek koncertów z formacją folkową Carrantuohill, współpraca z Piwnicą pod Baranami, m. in. z kompozytorem Adrianem Konarskim, z którym stworzy teksty dla takich „Piwniczan”, jak: Dorota Ślęzak, Beata Rybotycka, Beata Czernecka, Ewa Wnuk, Szymon Zychowicz czy Jacek Wójcicki. Dodać wypada, iż teksty Kasprzyckiego śpiewają również tacy artyści tej klasy co Janusz Radek, Marek Dyjak, Sokół Orkestar czy Dżem.
Głównym elementem jego kariery jest jednak twórczość własna – Kasprzycki nagrał co prawda cztery autorskie albumy „Niebo do wynajęcia”, „Światopodgląd”, „Piosenki i Nie” (będące zarazem obszernym wyborem piosenek i wierszy w wydaniu drukowanym) oraz „Cztery” jednak sporo piosenek znalazło się na płytach „bootlegowych” i co, zdaniem Kasprzyckiego, najważniejsze, sporo z nich zbłądziło „pod strzechy”, stając się własnością „ludu”, żyjąc w formie śpiewanej, granej przez setki ludzi nie mających nawet pojęcia, kto jest autorem wykonywanej pieśni.
Dlatego też, niejako w ramach autopromocji, autor stał się wszędobylskim wędrownikiem, czy, posłużmy się jego słowami – „komiwojażerem wzruszeń” – od 1992 zagrał bowiem bez mała tysiąc koncertów, w Polsce i poza nią, na scenach większych i mniejszych, na festiwalach od „Woodstocku w Kostrzynie” po ” Folk v Ostravě, „, od spędów stricte autorsko-poetyckich jak OPPA, olsztyńskie Śpiewajmy Poezję czy Studencki Festiwal Piosenki, przez rockowe (Węgorzewo, Woodstock) po festiwale muzyki poważnej (Sacrum Profanum)
Wracając do wątku uczelnianego – wykształcenie zdobyte na Uniwersytecie Pedagogicznym przydało mu się nie tylko przy pisaniu tekstów – przez lata publikował felietony, recenzje i wywiady dla krakowskiego wydania Gazety Wyborczej, dziś jest stałym współpracownikiem Tygodnika Powszechnego, pisząc pogłębione eseje o postaciach polskiego i światowego piosenkopisarstwa. Warto również wspomnieć o aspekcie słowa mówionego – tu szczególnie owocna okazała się współpraca z Wydawnictwem Literackim w latach 2015-2018 – w którym Kasprzycki udzielał się jako autor vloga „Czytam to” – przez cztery lata emisji pojawiło się dwieście – tak – dwieście tytułów!
Prace trwają, teksty się piszą, kolejna płyta w drodze.


  • twitter
  • facebook
  • youtube
  • instagram