Magdalena Puda-Blokesz

Uniwersytet Pedagogiczny (ówczesna Akademia Pedagogiczna) nie był przypadkowym wyborem. Po prostu chciałam zostać nauczycielem wykształconym w murach jednej z najlepszych uczelni pedagogicznych w kraju. Odpowiednia średnia, ustny egzamin… październik 2001 roku rozpoczął się w nowej dla mnie rzeczywistości akademickiej i w nowym miejscu na mapie Polski. I właściwie do tej pory nie rozstałam się ani z jednym, ani z drugim. Z moją Uczelnią i z Krakowem jestem związana niemal 18 lat – to związek pełnoletni, okraszony wieloma wspomnieniami i doświadczeniami. Najpierw studia magisterskie, doktoranckie, egzamin dyplomowy jeden, drugi – wreszcie moje miejsce pracy. Miłość do rodzimej mowy jakoś tak od zawsze była moim towarzyszem. W czasie studiów działałam przy Sekcji Literackiej Koła Naukowego. Pamiętam pewien wieczór filmowy połączony z przedstawieniem teatralnym pt. Noce grozy – jedna z koleżanek wychodziła z bardzo wiarygodnej trumny :). Wszystko działo się w klubie „Bakałarz”. Głosowa interpretacja tekstów laureatów konkursu prozy i poezji „O Złoty Kałamarz i Złamane Pióro” w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” była nie lada wyzwaniem, kiedy na widowni siedzieli nasi wykładowcy. Pierwsze swoje popularnonaukowe artykuły z zakresu językoznawstwa publikowałam w studenckim kwartalniku „Argument”. W pamięci mam zwłaszcza jeden artykulik My studenci nie gęsi… (2006) – o żargonie studentów. Konkursy recytatorskie, ortograficzne. Co jeszcze? Chyba nigdy nie zapomnę momentu wpisywania się na listy seminaryjne podczas studiów magisterskich – około 150 osób na sali i widok walki o kartki z seminariami literaturoznawczymi, niczym black friday w Stanach Zjednoczonych po otwarciu sklepów ;), i ta jedna samotna kartka na biurku: podeszłam, wpisałam się, bo tak właśnie chciałam. Seminarium językoznawcze – moja przyszłość, o którą nie musiałam się bić. Myślę, że nie byłabym w tym miejscu, gdyby nie osoby, które spotkałam na swojej drodze – nie każdy ma tyle szczęścia. Jestem wdzięczna moim wykładowcom – każda postawa mnie czegoś nauczyła, wiem to po latach. Nie zawsze było cukierkowo, zdarzały się i łzy, jednak jeśli ktoś dałby mi możliwość powrotu do przeszłości, nie miałoby to największego sensu – podtrzymałabym swoje wybory.

 


  • twitter
  • facebook
  • youtube
  • instagram